 |
« Odpowiedz #15 : 27-09-2016, 13:53:45 » |
|
Znam  Tyle że to nie jest backup i nie spełnia warunków brzegowych. Ale propozycja jak najbardziej 
|
Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia.
|
|
|
|
 |
« Odpowiedz #17 : 27-09-2016, 15:57:21 » |
|
Rzeczowo i na temat. BTW. Główne buty traktujemy jako solidne trekingowe raczej za kostkę. Natomiast dyskusja polega na tym, czy jednak coś zabudowanego i lekkiego oprócz sandałów czy raczej zrezygnować. Czy może zabudowane sandały... to właśnie sprawa podejścia do tematu. Ponieważ sytuacja dotyczy przemieszczania się nie możemy bardzo dokładnie sprecyzować klimatu. Stąd rozstrzał  Bardzo dziękuję.
|
Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia.
|
|
|
 |
« Odpowiedz #18 : 02-10-2016, 22:59:23 » |
|
Miałem ostatnio podobny dylemat - rozmyślałem nad backupem (dojazdy, asfaltowe przeloty do szlaku, miasto) dla solidnych, niskich treków na sztywnej podeszwie. Nie lubię chodzić w sandałach, więc wybór padł na lekkie, biegowe trailówki z siatką (Salomon, Adidas) ale.. w ostatecznym rozrachunku ich nie zabrałem ze względu na oszczędność miejsca w plecaku.  Jakbym się przed sandałami nie bronił... biorąc pod uwagę wagę - to chyba najlepsza opcja.
|
Dura flex, sed lex.
|
|
|
 |
« Odpowiedz #19 : 03-10-2016, 10:42:50 » |
|
Właśnie wróciłem z 3 dniowego weekendu w górach, na który zabrałem back-up w postaci reebok'ów trail grip rs4. Po cąłodziennej wędrówce dają nogom oddech i w razie kłopotów z butami głównymi same mogą robić jako para podstawowa. Oczywiście podróż powrotna też w nich. Z jedynie główną parą też dałbym radę i chociaż reeboki ważą nieco ponad 600 gr i nie są takie "compressible", to tej fanaberii nie żałuję.
|
|
|
|
 |
« Odpowiedz #20 : 03-10-2016, 12:31:52 » |
|
@Chaos - dzięki za spostrzeżenia. @katerhasser - niezły wybór  Do tego bardzo przystępna cena.
|
Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia.
|
|
|
 |
« Odpowiedz #21 : 03-10-2016, 13:52:59 » |
|
@katerhasser - niezły wybór  Do tego bardzo przystępna cena. Kupiłem kilka miechów temu przypadkiem w TKMaxx i od razu wziąłem w Świętokrzyskie na test. Trzeciego dnia przy dobrej pogodzie założyłem na całodzienny spacer bez obciążenia - wcześniej miałem na nogach kilka godzin robiąć w sumie kilometr, więc potraktowałem to jako rozchodzenie. Spisały się wtedy na gołoborzach wyśmienicie i uważam je za hit - gdyby nie ewentualność błota, deszczu i rosy, wziąłbym je teraz jako jedyną parę. Rozsądek wygrał by wziąć jednak "skórę" za kostkę ale "zachciało mi się" i upchnąłem kolanem jako backup na dancing  . Mało brakło a mogłyby się przydać koledze, który wyszedł w nowych meindlach. Kolega jednak rozsądnie naśladował i wietrzył stópki na każdym postoju, i z plastrami dał radę.
|
|
|
|
 |
« Odpowiedz #22 : 03-10-2016, 14:18:45 » |
|
Ponieważ sytuacja dotyczy przemieszczania się nie możemy bardzo dokładnie sprecyzować klimatu. Nie bardzo rozumiem. Będziesz szedł z Sycylii na Nordkap? I dlaczego nie możesz napisać jaka to trasa?
|
Wszyscy, którzy napotykają w górach człowieka pracującego, popadają w swego rodzaju zakłopotanie, gdyż dostrzegają niestosowność własnego zajęcia.
|
|
|
 |
« Odpowiedz #23 : 03-10-2016, 14:52:05 » |
|
Nie bardzo rozumiem. Będziesz szedł z Sycylii na Nordkap? I dlaczego nie możesz napisać jaka to trasa?
Hehehehehehe  Ta trasa w sporej części już przebyta parę lat temu przez jednego z moich kolegów. Z grubsza... z okolic Kurytyby (Sanata Catarina) do Argentyny potem na południe Chile. Znaczna część samochodem, ale również wiele pieszo. Rozpiętość klimatyczna... spora bo od upałów zwrotnikowych po suszę kontynentalną aż do klimatu przejściowego... zimno i deszczowo. Powstała dyskusja na temat dodatkowych butów. Tyle... Rekomendujesz jakieś lacie jako backup? 
|
Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia.
|
|
|
 |
« Odpowiedz #24 : 04-10-2016, 10:06:38 » |
|
No, i przynajmniej wiadomo o co chodzi  Ja nieustająco zalecam sandały, o czym pisałem już w tym wątku. Jak nie jakieś totalne minimale to choćby najprostsze Tevy. Nie jestem wyznawcą "backupa", bo wole nosić mniej niż więcej. Gdybym miał wszystko backaupować to musiałbym wziąć drugi plecak ze szpejem. A jak się coś w trasie zepsuje, to się zreperuje, a jak się nie zreperuje to i tak wszędzie na świecie można sobie dowolnego fanta dokupić.
|
Wszyscy, którzy napotykają w górach człowieka pracującego, popadają w swego rodzaju zakłopotanie, gdyż dostrzegają niestosowność własnego zajęcia.
|
|
|
 |
« Odpowiedz #25 : 04-10-2016, 10:16:40 » |
|
No, i przynajmniej wiadomo o co chodzi  Ja nieustająco zalecam sandały, o czym pisałem już w tym wątku. +1 Ja tak potraktowałem sandały Source i był to najlepszy wybór. Traktowałem go jak but do wody (łódź, skały, przejścia), wejdziesz w nich pod prysznic, nawet je można nosić jako zwykłe sandały  Do tego bardzo szybko schną, są wygodne, ale pewnie do lekkich nie należą.
|
|
|
|
 |
« Odpowiedz #26 : 04-10-2016, 10:26:02 » |
|
Już je mam... (po wcześniejszej rozmowie na szybkich pytaniach bodajże) W tę sobotę trochę połaziłem bo jeszcze aura pozwoliła... jestem w nich zakochany  Dzięki  BTW wygrały z Keen'ami Newport. Nie zmienia to faktu że chcę poznać jeszcze inne zdania dotyczące butów w podróży w roli backup'u.
|
Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia.
|
|
|
 |
« Odpowiedz #27 : 04-10-2016, 10:46:45 » |
|
Już je mam... (po wcześniejszej rozmowie na szybkich pytaniach bodajże) W tę sobotę trochę połaziłem bo jeszcze aura pozwoliła... jestem w nich zakochany  Dzięki  BTW wygrały z Keen'ami Newport. Nie zmienia to faktu że chcę poznać jeszcze inne zdania dotyczące butów w podróży w roli backup'u. Zwykle w miejca ktore jezdze kupuje na miejscu crocsy/kopie (chyba ze nie ma to biore z domu). Najlepsze buty "obozowe" , trwale, nie przemakaja, szybko schna a z dobra skarpetka welniana to i na mrozie dawaly rade:) no i do tego ta cena... Jak wyjezdzam to zostawiam tubylcom
|
Klub przyjaciol zielonej kropeczki.
|
|
|
 |
« Odpowiedz #28 : 04-10-2016, 11:44:02 » |
|
Ja też nie lubię nosić "przydasiów" tylko to, co może być kluczowe. Sandały dla mnie nie są backupem tylko dodatkiem/opcją na biwak, rzekę, spacerek itp. sytuacje, które wymieniliście. Beckup to zastępstwo i sandały na wyprawę jako erzatz w razie niemca robiący główną robotę nie wszędzie się nadają. Chociaż cały świat starożytny w klimacie śródziemnomorskim czy pustynnym popylał w sandałkach, więc na trek po Izraelu te classics'y na pewno będą świetne (btw. chyba też ich poszukam  ) Crocsy i ich podróby - lekkie, ciepłe i zabudowane, ale duże objętościowo. Świetna opcja, też czasem biorę do bagażnika.
|
|
|
|
|