polecałbym karrimor jaguar lady - używane można kupić za 300 PLN, a starczą na lata.
Niestety raczej będę celować w znacznie tańsze. Mam teraz trochę wydatków, bańki, rurki, drożdże, spirytus, miód, rozumiesz

I pewnie jeszcze dojazd na festiwal pociągami, studencka zniżka mnie już nie obowiązuje. A plecaka potrzebuję na już (Wolin). Raczej będę celować w coś, co mi wytrzyma ze 2-3 wyjazdy, a potem kupię coś bardziej sensownego.
Plecak to przede wszystkim dopasowanie do wzrostu - i fakt, statystyka między płciami nam się rozjeżdża ale w pewnym zakresie te grupy się pokrywają.
Mam 173 cm, nie wiem jak dobrać plecak do wzrostu.
Obecnie ręcznik szybkoschnący nie kosztuje dużo, a oszczędza mego dużo miejsca w porównaniu do ulubionego przez panie dużego ręcznika frote.
Zastanawiam się nad zakupem takiego, póki co jeżdżę z normalnym. Takim normalnym zwykłym, żadne frotte, bo to za długo schnie. Zresztą szczerze mówiąc w domu też jakoś nie przepadam za tymi grubaśnymi frotte.
Mojej żonie na tydzień brakuje miejsca w bagażniku samochodu 450l a Ty mówisz o plecaku...

A na poważnie plecak trzeba dobrać do wzrostu, z dobrymi wygodnymi szelkami i szerokim pasem biodrowym. Nie ma co oszczędzać jeżeli będziesz to dźwigać na plecach.
No, ewentualnie zachęcić tragarza na wyjazd...

Pracowałam kiedyś w warunkach dość polowych, nauczyłam się pakowania do torby na tydzień

Tragarz odpada, nie lubię być uzależniona od kogoś
